Teraz musieliśmy szukać Tośki. Nawet nie zdążyłem zareagować, gdy tak szybko wybiegła. Byłem równie zszokowany tą całą sytuacją jak ona. Nie wiedziałem, o co chodzi Zaynowi. Owszem, kiedyś zarywałem do Antośki, nawet raz się z nią całowałem, ale na tym się skończyło. Kilkakrotnie pokłóciliśmy się o to i odpuściłem. Od niedawna udało nam się szczerze zaprzyjaźnić. Tylko przyjaźń i nic poza tym. Czy tak trudno to zrozumieć ?
Szybkim ruchem szarpnąłem klamką od ich pokoju, otwierając drzwi. Rozejrzałem się. Nie było jej. Zmęczony bezradnie opadłem na łóżko. Nagle poczułem, że coś mnie gniecie. Sięgnąłem ręką za siebie i wyciągnąłem torebkę. Przecież to ta sama, którą Toś miała dzisiaj ze sobą. - pomyślałem. - Więc musi gdzieś tutaj być. Podniosłem się i zacząłem przetrząsać wszystkie kąciki i zakamarki. Po chwili przypomniałem sobie, że nie zajrzałem jeszcze do toalety.
***
Gdy zauważyłam, że Harry wybiegł za Antośką postanowiłam zrobić to samo. Szłam zatłoczoną ulicą, mimo, że z klubu do hotelu było bardzo blisko, powoli przedzierałam się przez tłumy. Chciałam jak najdłużej odwlec chwilę, w której wytłumaczę jej to zajście. Teraz dopiero uświadomiłam sobie, że raczej niezbyt przemyślałam to działanie, ponieważ zaczęły mnie gnębić wyrzuty sumienia.
Wchodząc po schodach usłyszałam, jak ktoś wrzeszczał w niebo głosy : Pomocy ! Ratujcie ją ! W momencie spostrzegłam, czyj głos słyszałam.
***
Była tam. Leżała nieruchomo oparta o ścianę. Oczy miała zapuchnięte od łez. - Tosiu. - szepnąłem, lekko nią potrząsając. Brak reakcji.
- Tośka ! - z całej siły trząsłem nią, ale ona nadal nie dawała znaku życia.
Spojrzałem na jej ręce. W jednej trzymała ...
- O Boże ! - wrzasnąłem zrozpaczony. Poczułem jak moje oczy zaczynają się szklić.
- Nie to nie może być prawda !
Uniosłem jej dłoń. Jej porozrywane żyły aż pulsowały. Wezdrgnąłem się. Jej blado-trupia twarz iskrzyła najrozmaitszymi emocjami, ale najbardziej zauważalny był ból, który oni jej zadali, a który ona zmuszona była sobie zadać.
- Ratunku ! Pomocy ! Ratujcie ją ! - krzyczałem ile sił w płucach. Zrozpaczony wziąłem ją na ręce i wybiegłem z nią z pokoju.
- Dzwoń po karetkę ! - drżącym głosem oznajmiłem biegnącej w moim kierunku Julii.
- Co .. co się .. stało ?! - dziewczyna oniemiała.
- To co widzisz ! No ,do cholery, dzwonisz, czy nie ?!
- Tak, już. - odparła, po czym wybrała odpowiedni numer.
Po 10 minutach pogotowie było już pod hotelem.
- Sprawdzał pan puls ? - spytał ratownik.
- Nie. - potrząsnąłem głową. Zapomniałem o najważniejszej rzeczy. Japierdole. - Lepiej niech mi pan mówi, czy ona przeżyje !
- Proszę się nie denerwować. - odpowiedział spokojnie, zapisując coś w notesie.
- Kurwa, jak mam się nie denerwować ?! I jak pan może być taki spokojny ?! - wrzeszczałem wkurzony. - Dlaczego w ogóle nie chcecie jej pomóc ?!
- Nie ma już takiej potrzeb . - pokręcił głową.
- Jak to ?! - zdziwiony zacząłem ryczeć, jak małe dziecko.
- Czy .. czy .. ona .. ? - zdążyłem tylko wyjąkać.
- Przykro mi, już za późno na jakiekolwiek działanie.
- Gościu, nie zapieprzaj mi tu ! Jasne, że się da. - podbiegłem do niej. - Obudź się ! No obudź ! Nie zostawiaj mnie ! Przecież ja Cię kocham ! Nie, nie rób mi tego ! Boże, dlaczego mi ją odebrałeś ?! - opadłem na kolana unosząc bezradnie ręce w górę.
~*~
17 - ostatni, ale będzie jeszcze epilog, który pojawi się w najbliższych dniach, ponieważ mam go już gotowego.
Czytając komentarze pod poprzednim rozdziałem wywnioskowałam, że nie spodziewałyście się takie obrotu wydarzeń. Ja jednak postanowiłam nie przedłużać już tego opowiadania, gdyż nie miałoby to większego sensu. Zastanawiam się nad rozpoczęciem kolejnego opowiadania, jeśli oczywiście chcecie, bo nic na siłę. Piszcie, co o tym myślicie ;*
No nie :(. Szkoda, że Tośka nie żyje. Wzruszające opowiadanie ;/. Czekam na epilog. Pozdrawiam ;).
OdpowiedzUsuńCzemu musisz to kończyć ?
OdpowiedzUsuńPrzecież jest teraz tak ciekawie, no ale fakt przecież nie będzie głównej bohaterki więc nie będzie o czym pisać.
Pisz kolejne opowiadanie i mam nadzieję że w roli głównej będzie Zayn.
Czekam na epilog :D :D ^^
Aga, nawet sobie nie żartuj!
OdpowiedzUsuńJaki epilog? Czemu tak szybko? :((
Myślałam, że mi serce pęknie, gdy czytałam jak Harry znalazł Tośkę ;/
Ale mam nadzieję, że nam wszystkim wynagrodzisz tak szybki koniec tego opowiadania pisząc następne ;**
Czekam na epilog i oczywiście na nowy blog. <3
Pozdrawiam, Ola. ;**
; c ; c ; c Umarłaś Tośke no . ; c XD Złaaa kobietoo. ; d <3 No trudno teraz czekamy na epilog ; )
OdpowiedzUsuń2 blog ? No pewnie że tak piszesz świetnie wiec 2 blog jestem jak najbardziej na tak . ; * <3
Kompletnie się tego nie spodziewałam. Właściwie to nie wiem, na co czekałam, ale na pewno nie na to.. Szkoda, że już kończysz... Czekam na epilog :)
OdpowiedzUsuństwierdzam smutas , bo kończysz -_-
OdpowiedzUsuńpisz nowe jęsli musisz to kończyć , bo piszesz naprawdę wspaniale !!! Wbij na zlot 1D i podaj te widomość dalej !!! Szcegoły tutaj : http://pl_need-1d.blogi.kotek.pl/
poryczłam sie niech jednach toska zyje prosze :)
OdpowiedzUsuń