sobota, 10 marca 2012

Rozdział 6 .

 Otwarłam zaspane oczy. Na początku nie wiedziałam, gdzie jestem. Lekko podparłam się na łokciach. Obok mnie leżał Zayn. Przez chwilę zastanawiałam się, co wczoraj robiliśmy. Przypomniałam sobie ten niebiański pocałunek. To wszystko wydarzyło się zbyt szybko. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że jego i mnie będzie łączyć coś więcej, niż tylko przyjaźń. Przecież czułam coś do Harrego, albo tylko mi się wydawało ... Teraz patrzałam na niego, spał tak słodko. Nie chciałam go budzić, więc podniosłam się i na palcach zeszłam na dół.
Liam, Louis i Niall oglądali TV, a Loczek siedział w kuchni. Powędrowałam, więc tam, aby zrobić sobie coś do jedzenia.
- Hej Lokowaty. -krzyknęłam.
- Cześć. - odparł.
- Coś się stało ? - spojrzałam na jego niewyraźną twarz lekko się przy tym uśmiechając.
- Nie, nic. Tylko wczoraj chyba za bardzo balowałem. - chwycił się za głowę.
- Hahaha! - zaczęłam się śmiać. - Najwidoczniej procenty ci nie służą. 
- Taa, mnie nie jest tak wesoło.
- Ale mnie jest. - pokazałam mu język.
 Otworzyłam lodówkę, wyjęłam mleko, z szafki zabrałam płatki, wsypałam do miski, załam i zaczęłam konsumować. 
 Po kilku minutach zjawił się Malik. Na pierwszy rzut oka był w bardzo dobrym humorze.
- Ooo! Nasza śpiąca królewna! - zawołał z salonu Lou.
- Oczywiście, ale niestety zjadłem twoje marchewki. - zachichotał.
- Moje marchewki ?!- oburzył się. - Jak mogłeś? Przecież wiesz, że kocham je nad życie.
- Cicho. - Horan zasłonił mu usta. - Najlepszy moment filmu, a ty gadasz, jak najęty. Płacą ci za to ?
- Mhm. - wymamrotał. 
- Witam. - powiedział brunet uchylając drzwi.
- Hej. - przywitaliśmy go.
- Co broicie ? - uniósł prawą brew. 
- Niic. - odrzekłam z udawanym zażenowanie.
- Na pewno ? 
- Gwałcimy się, wiesz. - powiedział sarkastycznie mój towarzysz.
- Miałeś mu nic nie mówić. - banan pojawił się od razu na naszych buziach.
- Hmm. Muszę ci jeszcze oddać za wczoraj. - zwróciłam się do elegancika. 
- Czyli, co ? Mam się bać ? 
- Pomyślmy... - zastanowiłam się. - Jasne, że tak. - wskoczyłam mu na barana.
- Ile ty ważysz ? - ugiął się.
- Tyle, co wczoraj. - wyszczerzyłam kły.


Popołudniu chłopaki pojechali na miasto, więc zostałam sama. Nudziło mi się. Postanowiłam, że korzystając z okazji trochę posprzątam. Nie wiem czemu, ale zawsze sprawiało mi to wielką frajdę. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Kto to może być - pomyślałam po czym poszłam otworzyć.
- Co ty tutaj robisz ? - wrzasnęłam.
- Tosiu, musimy porozmawiać.
- Nie mamy już o czym. - parsknęłam.
- Ale córciu, proszę cię.
- Może ja po prostu nie chcę ? 
- To przynajmniej mnie wysłuchaj. - prosiła.
- Niech ci będzie. - zagryzłam zęby i wpuściłam ją do środka.
- Dziecko, wróć do domu, martwimy się o ciebie.
- Nie ma takiej potrzeby. - powiedziałam oschle. - Skąd w ogóle wiedziałaś, że tutaj jestem ? 
- To jest nieistotne. 
- Owszem, istotne. Więc ? 
- Twój przyjaciel mnie poinformował. 
- Mój przyjaciel ? Który ? - wytrzeszczyłam gałki.
- Nie ważne. 
- No kurde powiedz mi. - uniosłam się. 
- Zayn. - szepnęła.
 Co ? On ? Niech tylko go dorwę. Jak on mógł mi to zrobić ? Przecież dobrze wiedział, że nie chcę jej widzieć, gdyby było inaczej, to już dawno by mnie tu nie było. A myślałam, że mnie rozumie, ale jednak, myliłam się. Zawiodłam się na nim. Zachował się tak, jak na początku.
- Czy ty nie rozumiesz,jak bardzo mnie zraniłaś ? 
- Tak, wiem, ale zmienię się dla ciebie. - miała łzy w oczach. 
- Przestań już ciągle to powtarzać ! - zaczęłam wrzeszczeć. 
- Przepraszam. - powiedziała smutno.
- Znowu ? Kuźwa, dajcie mi już święty spokój. Proszę, wyjdź. 
- Dobrze, zostawię cię tutaj. Może oni się tobą lepiej zajmą. - wydukała i zniknęła za rogiem. 
 Czy ja nie mogę mieć normalnego życia ? Miałam już dosyć wszystkiego i wszystkich. 
 Gdy dokończyłam wcześniej zaczętą czynność stwierdziłam, że jestem już na tyle odpowiedzialna, że mogę sobie wynająć mieszkanie w hotelu. Pozbierałam swoje rzeczy i skierowałam się do holu. Obejrzałam się. Przed oczami przewinęły mi się wszystkie chwile z nimi spędzone. Będzie mi tego brakować, ale nie mam wyboru. 
 Pociągnęłam za klamkę. W bramce zobaczyłam zadowolonych chłopaków. 
- Ejj, Tośka, co ty robisz ? - spojrzał na mnie Louis.
- Wyprowadzam się. - odparłam.
- Czy ja dobrze słyszę ? Wyprowadzasz się ? - był zdziwiony.
- Tak. Będę na kilka nocy w hotelu, a później zobaczę. - wytłumaczyłam. 
- Ale, dlaczego ? - przetarł oczy Niall.
- Zayn wam powie. - rzekłam jednocześnie wsiadając do zamówionej przed godziną taksówki.
- Coś ty narobił ? - skarcił go wzrokiem Liam.
- Chciałem tylko jej pomóc. - tłumaczył się.
- Noo, to bardzo pomogłeś. 
- Ja po prostu zadzwoniłem do jej mamy, żeby przyszła z nią pogadać, żeby się pogodziły.
- Ty to umiesz wszystko zepsuć. - warknął Hazza. 
- Naprawię to! - krzyknął Malik biegnąc w otchłanie szarej ulicy. 

*.*.*
Kolejny rozdział gotowy. Bardzo dziękuję za komentarze i 6OO odwiedzin. To wiele dla mnie znaczy. Od poprzedniego zaczęłam dawać limity, więc pod tym chciałabym zobaczyć 8 komentarzy . 

10 komentarzy:

  1. oj kobietko ;D
    świetny rozdział, ale po tym jak długo go pisałaś spodziewałam się że trochę więcej naskrobiesz :D
    ale jest i to najważniejsze ;**
    siódmy ma być szybciej niż ten, noo <3
    Pozdrawiam :D ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Masakra normalnie . ; o
    Piszesz doskonale nie mogę doczekać się następnego . < 3
    Pisz szybko . ; *
    Niech wena cie nie opóści . < 333 ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. powiem że bardzo fajne . XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział mychoo < 33
    Czekam na następny ; DD

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog ; **

    OdpowiedzUsuń
  6. gienialne . ! ; >

    OdpowiedzUsuń
  7. ` Super . ; ]

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rordział , wgl.świetnie piszesz , nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział czekam na next...hmm,co jeszcze mam ci napisać?
    AHA !juz wiem moje jedyna uwaga too...[pisz dłuższe rozdziały,boo to wciągaaa!


    Zapraszam do siebie,blog jest o 1D...mam już prolog,jak byś mogła to zapraszam.I jak już możesz to skomentuj! a jak już byś była kochana! to możesz dać długiegooo komenta i dodać do obserwujących. :)
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń